„Gambit królowej” - opowieść o samotności, dojrzewaniu, poszukiwaniu sensu życia
„Była sama i było jej z tym dobrze. Wszystkich ważnych rzeczy w swoim życiu nauczyła się w samotności.”
Szachy są na pewno wspaniałą grą. Szachiści zasiadają do stołu z rozłożoną szachownicą i potrafią godziny spędzić na wpatrywaniu się w figury, które ożywają w ich rękach. Bez wyobrażenia sobie kilku ruchów w przód, nie ma gry. Gracz zdaje się tylko na swoje przygotowanie oraz zdolności przewidywania. Nie ma nic więcej, tylko on i szachy.
Nie znam szachów. Nie nauczyłam się grać, ale w najmniejszym stopniu nie przeszkodziło mi to w przeczytaniu książki Waltera Travisa „Gambit Królowej”.
Książka „Gambit królowej” - nie tylko szachy
Czy książka jest tylko o szachach? Zasadniczo przedstawione są w niej całe partie szachowe z rozpisanymi ruchami figur. I osobom, które nie grają może wydawać się to nudne. Tak nie jest! Wystarczy skoncentrować się na psychice, na opisach przeżyć głównej bohaterki Elizabeth Harmon, a cała gra wydaje się fascynującą przygodą. Ta dziewczyna, pomimo swojego niezwykłego daru, jest realna i nadwrażliwa. Każdy ruch bierką analizuje bardzo dokładnie w głowie, przeżywając niejednokrotnie chwile zawahania. Ta dziewczyna jest arcyzdolna, arcyniespotykana, arcynieprzewidywalna.
Ponieważ mamy do czynienia z grą w szachy, tak jak ta gra akcja powieści posuwa się bardzo powoli, dając spójny obraz życia Beth. Wydarzenia, jakie obserwujemy mają sens i niosą za sobą za każdym razem zmiany. Na naszych oczach z dziewczynki przeobraża się w piękną kobietę, która ma swój cel w życiu. Droga do tego celu jest wyboista i usłana kolcami pociągu do alkoholu i zwątpienia. Zmierzyć się musi nie tylko z własnymi demonami, ale także z samotnością i uzależnieniami od używek. Czy jej się to uda? W końcu uzależnienia i genialny umysł idą ze sobą w parze, a upaść może każdy, tylko nie każdy się z tego podnosi.
„Gambit królowej” - garść opinii
Autor wykreował bohaterkę, która nie powinna być prawdziwa, ale jest prawdziwa. Ma niesamowity talent do szachów, podobnie jak do samozniszczenia. Mimo to właśnie determinacja, w poszukiwaniu sensu życia, prowadzi ją na sam szczyt. Marzenia się spełniają a Beth jest tego przykładem.
Język lektury jest ładny, płynny i przyswajalny. Czyta się bardzo szybko, pomimo opisów rozgrywek, które w ogóle nie wybijają z rytmu, i nie są nudne. Każda rozegrana partia niesie za sobą ogromna dawkę emocji. Autor niczym malarz maluje słowami, pokazując nam swoje kolorowe, wyraźne obrazy opowieści.
„Gambit królowej” Walter Tevis - mistrzostwo w swojej dziedzinie
Są powieści, które zapomina się zaraz po przeczytaniu. Są też powieści, które pamięta się na zawsze – „Gambit królowej” należy do tej kategorii.
Jeśli podobała Ci się recenzja i nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych treści, zapisz się na wieści od Margotki.